TOP NASTOLATKI

ladyG.96

Hej! Jest taka mała sprawa z którą nie potrafię sobie poradzić. Otóż jestem w 3 klasie technikum i tydzień temu mieliśmy klasową wycieczkę z pewną równoległą klasą. Jak się pewnie domyślacie spodobał mi się pewien chłopak. Zapewne dalej wam się nie chce czytać Very Happy

Niestety nie miałam możliwości porozmawiania z nim. Wiem jedynie jak się nazywa, skąd jest no i do jakiej klasy chodzi. Jako iż jestem dość nieśmiałą osobą(podczas kontaktu z nieznajomym, a w szczególności z kimś kto mi się podoba) nie znam sposobu aby mnie zauważył. Ale w sumie, nie mogę powiedzieć że mnie nie zauważa gdyż czasami widzę że się na mnie patrzy, tak na "dłużej".. Co myślicie, dać sobie z nim spokój czy postarać się jakoś skupić na sobie jego uwagę? Wiem że to trochę dziecinne pytanie, ale liczę na waszą wyrozumiałość.

justii9995

Eh dłuższe spojrzenia powiadasz? Ja tam całej sytuacji nie znam, skoro ty nie wiesz czy mu się podobasz to my niestety tym bardziej. Ale nie pisze tego po to by cię dołować. Jedyne co chciałam to ci coś opowiedzieć.
Kiedyś tam 2 lata temu pojechałam sobie na kolonie. Byłam sobie dość zakompleksiona no i nie do końca pewna siebie. Pojechał tam taki chłopak o rok starszy. Od samego początku spodobał mi się, ale pomyślałam sobie 'i tak nie miałabym u niego szans'. No i już nie chce cię zamęczać szczegółami z tej wycieczki, ale po kilku dniach zaczęliśmy gadać trochę. Wtedy już się zauroczyłam. Pod koniec kolonii przedostatniego dnia wiem tylko, że rzucał dłuższe spojrzenia jak nie patrzyłam. On nie był pewny co ja czuje no i ja także. On się dowiedział w dziwny sposób, że mi sie podoba i się jeszcze więcej patrzył. Ostatniego dnia - czyli dzień powrotu - spędziłam cały czas w autokarze, bo jechaliśmy z Chorwacji. Ostatnie chwile żeby jakoś polukać na niego były tylko na przystankach, a potem dotarliśmy do Krakowa i koniec. Wsiadłam do auta i pamiętam tylko jak się odwrócił z taką smutną miną i popatrzył w moim kierunku, a ja w jego. A potem odjechałam. Wydawałoby się, że koniec historii, ale jeszcze kawałeczek. Może wydawać się nie na temat, ale wyjaśnie ci pod koniec po co to.
Po kolonii zbierałam się 1 dzień, żeby napisać ii napisałam. Najważniejsze jest to, że nie napisał mi tego bezpośrednio, że mu się podobam, ale dał mi do zrozumienia co było bardzo miłe. Skończyło się na pisaniu. Nie doszło do żadnego spotkania. Nie widziałam go rok. Potem kolejna kolonia.. i go znów zobaczyłam. Wydawało się, że dalej coś jest..ale napisałam do niego znów po kolonii i tym razem dał mi kosza Smile

Po tym roku to i ja już nie czułam sie jak rok temu..
Wniosek? Zwlekałam za długo.. liczyłam, że poukłada się na kolejnej kolonii zamiast robić co trzeba jak byłam świeżo po tej pierwszej kolonii. Zmarnowałam. On mi dał kosza, a ja czuje się temu winna. 2 lata minęły a ja dalej myśle o nim, chociaż nie wiem czy mi się podoba. Nie wiem co do niego czuje. Ale walcz. Bo takie dłuższe spojrzenia mogą coś znaczyć, ale jak sie wtedy nic nie zrobi to potem będzie za późno. Wiecznie nie bedzie sie na ciebie patrzył.
Ja nie jestem typem romantyka, nie wierze w prawdziwą miłość i omijam to uczucie jak najdalej, ale chciałabym sie cofnąć te 2 lata do tyłu i zrobić tak, żeby było ok.

wemiliana

Myślę, że powinnaś się przełamać i zaczepić Go. Wtedy wszystko będzie jasne Wink

lapraska

Ja nie wiem skad w dziewczynach tyle niesmiałości. Bedziesz tak czekała az Cie zauważy a w tym czasie druga podejdzie, nawiąże kontakt i tyle z tego będzie.
Ja zawsze pochodze do faceta i proponuje mu spotkanie czy wspólne spędzanie czasu, i jeszcze żaden mi nie odmowil Smile

leondona

Ja też nie wiem. Powinny mieć więcej pewności siebie, każda osoba ma w sobie coś czym może zaimponować. Dziewczyny, więcej odwagi Smile

!